10 rad, jak projektować wyjątkowe ogrody
10 rad, jak projektować wyjątkowe ogrody
Wypracowanie swojego modelu pracy z klientem zajmuje lata. Wiele projektów musi upłynąć, nim projektant nauczy się wydajnie i precyzyjnie prowadzić dialog z klientem i zdobędzie wiedzę praktyczną potrzebną do tego, aby rzetelnie i profesjonalnie wspierać Inwestora radą i proponować rozwiązania. Poniżej znajdziesz zestawienie 10 subiektywnych wskazówek, które pomogą Ci nastroić się na wyzwania, z którymi przyjdzie Ci się mierzyć, kiedy zaczniesz zawodowo projektować ogrody. 10 podpowiedzi, dzięki którym nie będziesz błądzić po omacku tak jak ja kiedyś, kiedy stawiałam swoje pierwsze kroki jako projektantka.
______________________________________
1. Pytaj i słuchaj, słuchaj i pytaj
Pierwsze spotkanie z klientami jest kluczowe, aby projekt był udany i przyjemny, zarówno dla projektanta jak i Inwestora. Im więcej zadasz pytań, tym pełniejszy obraz klienta, jego sposobu życia, sposobów korzystania z przestrzeni ogrodu i upodobań uzyskasz.
Na początku drogi w tym zawodzie warto zaplanować sobie wywiad z klientem- spisać w punktach informacje, które chcemy uzyskać. Czy ktoś zabrania posługiwania się takimi notatkami na spotkaniu? Oczywiście, że nie. I lepiej to zrobić i przeprowadzić rzetelny wywiad, który będzie podstawą w projektowaniu, niż dopytywać o szczegóły przy kolejnych wizytach i błądzić po omacku. Słuchaj uważnie i chwytaj wszystko, co między wierszami. Wyciągaj wnioski- czy trafiłeś na osobę, która z zamiłowaniem rzuci się w wir ogrodowych obowiązków? Czy może raczej stanie się to przykrą koniecznością? Weź to pod uwagę i nie uszczęśliwiaj ludzi na siłę czymś, co tak naprawdę nie leży w ich naturze i nie jest im najzwyczajniej w świecie potrzebne do szczęścia. Pani w średnim wieku, mająca mnóstwo wolnego czasu, lubiąca bibeloty pewnie będzie zachwycona kwiatowymi rabatami. Ale osoby zapracowane, często wyjeżdżające zawodowo, lubujące się w ultranowoczesnym wnętrzu swojego domu docenią w ogrodzie proste formy, minimalizm jeśli chodzi o środki stylistyczne i ilość gatunków okraszone jakimś smaczkiem, który nada całości charakteru.
Obserwuj dom, podpytaj między wierszami o pracę i styl życia, wyciągnij wnioski. Wyczul zmysły na wyjątkowe potrzeby– alergia na pyłki brzozy, osoba niepełnosprawna w rodzinie, bogate życie towarzyskie i częste przyjmowanie gości, a może potajemne marzenie o wędzarni (nota bene, niezwykle często się z tym spotykam)- nie ma dziwnych wymagań, nie istnieją fanaberie-są tylko wyjątkowe potrzeby, które dobry projektant wyłapie i dzięki temu stworzy ogród na miarę, dopasowany do potrzeb jak skrojony u krawca garnitur.
2. Bądź fontanną kreatywności
Każdy projektant na przestrzeni lat wypracowuje swój system pracy z klientem i ścieżkę projektu. Jestem zwolenniczką przedstawiania dwóch różnych koncepcji ogrodu klientowi, chociaż oczywiście jest to dla mnie dużo więcej pracy. Na podstawie moich doświadczeń widzę, że taki system świetnie się sprawdza. Wielu klientów nie do końca jest w stanie sprecyzować swoje oczekiwania, albo nie potrafią na tyle sobie wyobrazić pewnych elementów projektu, by zyskać przekonanie, że przedstawiony im projekt te oczekiwania spełnia. Przy przedstawieniu jednej jedynej wizji ogrodu jedyne pole manewru to nakreślenie przez klientów pewnej puli uwag do wprowadzenia i uwzględnienia. Kiedy inwestorzy otrzymają dwie różne od siebie opcje, lepiej są w stanie nakreślić swoje upodobania, bo mają najzwyczajniej w świecie porównanie. Na tyle na ile to możliwe staram się zawsze przygotować koncepcje różne stylistycznie, np. podobny albo taki sam program ogrodu ale w stylistyce bardziej geometrycznej, nowoczesnej, oraz bardziej tradycyjnej, z obłymi i łagodnymi liniami rabat, trawników i nawierzchni utwardzonych. Często też w jednej z koncepcji przemycam jakiś element, który wg mnie jest ciekawy i fajnie się komponuje, ale nie uzgadnialiśmy go na etapie wywiadu. To mój sposób na to, aby otworzyć klientów na rozwiązania, o których wcześniej nie myśleli, i często się to udaje, a moje propozycje szczęśliwie trafiają w sedno. Dwie koncepcje ogrodu to więcej pracy dla projektanta, ale z drugiej strony- jeśli nie trafisz w dziesiątkę z pierwszą propozycją, potem dostaniesz kilka serii uwag do wprowadzenia, faktycznie napracujesz się dużo więcej, a inwestorzy mogą i tak do końca nie czuć się usatysfakcjonowani. A przecież chodzi nam o to, aby nasz projekt był szyty na miarę, miał indywidualny charakter i pozwalał na stworzenie ogrodu marzeń. Ale uwaga. Skutek przedstawiania dwóch koncepcji inwestorom jest łatwy do przewidzenia: najczęściej klientom podobają się poszczególne elementy z jednej i drugiej koncepcji, a projektant musi znaleźć złoty środek, hybrydę, która zadowoli w miarę możliwości wszystkich, spełni wszystkie oczekiwania, a jednocześnie stanie się praktyczną w użytkowaniu oraz spójną kompozycyjnie i stylistycznie przestrzenią.
3. Nie bój się ryzyka
Papier wszystko przyjmie.I nie mówię tego w negatywnym kontekście. Nie chodzi też wcale o to, żebyś jako projektant odpłynął całkowicie w sferę fantazji i stworzył projekt nie do zrealizowania, choćby ze względów finansowych. Mówię o tym, że czasem warto zaproponować coś, czego klienci się nie spodziewają, zaskoczyć ich jakimś rozwiązaniem albo elementem, o którym nigdy nie pomyśleli. Nic tak nie cieszy, jak ogród o indywidualnym charakterze. Ludzie chcą się wyróżnić i mieć coś niepowtarzalnego. Dlatego takie smaczki często są czymś, co ich zachwyca i na co są skłonni się skusić. Kiedy pracuję z Inwestorami wyczuwam, na ile są otwarci i na ile mogę sobie pozwolić z jakimiś niestandardowymi rozwiązaniami. Dużą podpowiedzą w tym zakresie jest to, jaki budują dom, jakie stosują technologie i w jakim stylu dobrze się czują. Pamiętaj, że nic nie ryzykujesz proponując niesztampowe rozwiązania. Lubię na etapie koncepcji pokazać np. ciekawe (wcale nie oznacza to że drogie) nowoczesne zastosowania wody w ogrodzie, albo lustra, ogrodowe rzeźby, czy chociażby rabaty monogatunkowe np. obsadzone tylko trawami ozdobnymi. Wiem już z doświadczenia, że oczywiste dla mnie rzeczy nie są oczywiste dla Inwestorów. I na przykład zaprojektowanie zróżnicowanego żywopłotu, z liniami formowanych i nieformownaych roślin, wkomponowanie w to drzew, w formie szpalerów, czy pojedyncze ekrany z rośliny o innym kolorze ulistnienia- dla mnie dzień jak co dzień, a dla Inwestorów, którzy myśląc żywopłot widzą rząd thuj szmaragdów, odkrycie Ameryki.
Proponuj, bądź otwarty, ryzykuj. Bez ryzyka nie ma szampana.
4. Na tropie inspiracji 24h
Godzina spędzona z lampką wina przy przeglądaniu Pinteresta to bynajmniej nie jest godzina stracona. Inspiracji szukamy zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Internet, czasopisma, książki- żyjemy w czasach, kiedy wiedzę i praktyczne przykłady mamy na wyciągnięcie dłoni. Jeżdżę co roku na targi ogrodnicze- nowości, w tym rośliny, rozwiązania, technologie, trendy- to nieocenione źródło inspiracji, ale także pozytywna dawka energii do działania. Wizyta w ogrodzie botanicznym czy w ogrodach pokazowych, podróże małe i duże, a także rozglądanie się wokół siebie dostarcza wrażeń, rozbudza projektowe zmysły i poczucie estetyki. Latem przespaceruj się po osiedlu domów, gdzie nigdy nie zachodzisz- gwarantuję, że coś odkryjesz. Ludzie mają niesamowite pomysły i na wyciągnięcie ręki są ciekawe ogrody, z niesztampowym podejściem i ciekawymi rozwiązaniami czy roślinami. Wystarczy się rozejrzeć, zapamiętać, zrobić zdjęcie. Wykorzystasz, gdy przyjdzie czas.
5. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu much
Nie jest to jakieś górnolotne powiedzenie, ale w sumie oddaje istotę tego, co chcę przekazać. Pośpiech nie jest sprzymierzeńcem przemyślanych decyzji. Nigdy nie wymagam od klientów podejmowania jakichkolwiek decyzji na „żywca”, na spotkaniu. Uważam, że kluczowym elementem projektu jest dobre dogranie koncepcji projektowej. To ta baza, plan funkcjonalny jest dla mnie punktem wyjścia do dalszej pracy i po prostu nie cierpię, kiedy już napracowałam się nad planem nasadzeń, zrobiłam szczegółowe rysunki, a inwestorzy potrzebują zrobić krok w tył i zmienić coś w koncepcji, przebudować jakiś fragment ogrodu, albo dołożyć jakiś element. Na szczęście, nie zdarza mi się to prawie wcale. Ale nie zdarza się nie dlatego, że jestem genialną projektantką lecz dlatego, że daję ludziom czas. Inwestorzy dostają ode mnie koncepcje projektowe wraz z omówieniem i zostawiam ich z nimi na kilka dni. Solidna analiza i pochylenie się nad problemem, przegadanie w rodzinnym gronie przy kawie i wyciągnięcie wniosków, bez emocji i na chłodno- to dla mnie idealne warunki, abyśmy wspólnie dograli zarys przyszłego ogrodu marzeń i nie popełnili impulsywnych, emocjonalnych i niesłusznych w perspektywie czasu wyborów. Niestety czasem taka strategia uderza we mnie, ponieważ klienci nie mają czasu w ciągu tych kilku dni i temat się przeciąga (a przeciągające się tematy to zmora), ale trudno- biorę to na klatę i trzymam się tak wypracowanego schematu pracy, ponieważ uważam go za słuszny i dla mnie osobiście efektywny. Przy czym nie zakładam, że będzie idealnym wyborem dla każdego. Dzielę się jedynie moim doświadczeniem.
6. Przewiduj, prognozuj, wizualizuj
Dobry projektant widzi potrzeby swoich klientów, zanim oni je mają. Widzę dziecko w wózku i wiem, że za 3 lata inwestorzy kupią mu trampolinę, za 4 lata basen. Kiedy widzę dwa samochody na podjeździe i pojedynczy garaż, już wiem, że za dwa lata z garażu nie będą korzystać wcale, a na podjeździe nie da się ruszyć, bo wszystko się zagraci. Bardzo dużo uwagi poświęcam na praktyczne aspekty użytkowania ogrodu. Żadna, nawet najpiękniejsza i najbardziej kompozycyjnie wyrafinowana przestrzeń nie będzie cieszyć inwestorów, jeśli nie będzie praktyczna w użytkowaniu i będzie zawierać błędy. Myślę o psach, kotach, gościach przyjeżdżających samochodem, drewnie do kominka i sprzętach ogrodowych, meblach z rattanu, które trzeba schować zimą, dziecięcych zabawkach i donicach na zioła, wąskich ścieżkach, na których nie sposób ustawić drabinę, aby umyć okna itd. Dobra i głęboka analiza modelu życia rodziny- brzmi trochę abstrakcyjnie, bo przecież nie mieszkasz z tymi ludźmi i nie zapraszają cię na niedzielne obiady- ale to prostu kwestia wyobraźni i przewidzenia, w jaki sposób będą z ogrodu korzystać, z jakimi wyzwaniami będą się mierzyć. Odpowiednie szerokości ścieżek, odpowiednia wielkość tarasu, dodatkowe miejsca do wypoczynku, ustawienia trampolin czy innych zabawek, miejsca do przechowywania, komunikacja pomiędzy poszczególnymi funkcjami ogrodu- wiele jest do przemyślenia. Usiądź wygodnie, zamknij oczy i powiedz mi, jak wyobrażasz sobie letnie popołudnie w projektowanym ogrodzie za 5, 10 i 15 lat. Wyciągnij wnioski i przegadaj je z klientami. Ta część naszej pracy jest żmudna i jednocześnie mocno abstrakcyjna, ale konieczna i niezwykle ważna.
Usiądź wygodnie, zamknij oczy i powiedz mi, jak wyobrażasz sobie letnie popołudnie w projektowanym ogrodzie za 5, 10 i 15 lat. Wyciągnij wnioski i przegadaj je z klientami. Ta część naszej pracy jest żmudna i jednocześnie mocno abstrakcyjna, ale konieczna i niezwykle ważna.
7. Od ogółu do szczegółu
Jesteś przewodnikiem swoich klientów po ich przyszłym ogrodzie. Przeprowadzasz ich przez proces projektowania ogrodu. Możesz to uczynić przyjemnym doświadczeniem, ale możesz ich też zmęczyć i wywołać poczucie przytłoczenia tematem. Bardzo często moimi klientami są osoby, które nigdy wcześniej nie miały ogrodu. Mieszkały w bloku, nie mają doświadczenia w uprawie roślin ozdobnych. Szczypiorek i pelargonie na balkonie- ot i ich całe ogrodnicze CV. Nie czują się na siłach, aby podjąć się projektowania własnego ogrodu i trafiają do mnie. Cudownie mieć takich klientów. Najczęściej są bardzo otwarci i chłonni, słuchają i biorą pod uwagę zdanie projektanta. Ale pamiętaj, że trafili pod moje skrzydła bo temat nie jest dla nich do ugryzienia samodzielnie. To znaczy, że czują się w nim niepewnie, nie mają wiedzy i doświadczenia, boją się popełnić błąd. Proces projektowania ogrodu z takimi klientami przebiegać powinien z delikatnością, uważnością i głaskaniem po głowie. Nie zaczynam od zarzucenia ich terminami i wymiarami ścieżek, nie przytłaczam rzucając na prawo i lewo łacińskimi nazwami gatunków roślin. Pamiętaj, że jeśli już inwestor powierzył ci zaprojektowanie swojego ogrodu, najpewniej ma przekonanie co do twoich kompetencji w tym zakresie i postrzega jako eksperta z dziedziny. Nie musisz wyrywać się jak osioł w Shreku i błyszczeć wiedzą i znajomością fachowej terminologii na każdym kroku. Zaczynam od ogółu, przechodzimy kolejne kroki ścieżki projektu poruszając kolejne, co raz bardziej szczegółowe i tym samym skomplikowane zagadnienia. Nie ustalam na pierwszym czy drugim spotkaniu jakie gatunki roślin zastosujemy w ogrodzie ani jakąś kostkę brukow. Rzucam zagadnienia, prowokuję dialog na tematy, o których wcześniej inwestorzy nie rozmawiali, obserwuję i wyciągam wnioski. Kieruję rozmową, zadaję pytania, również zaczynając od najbardziej ogólnych do naprawdę szczegółowych. Prowadzenie takiego procesu projektowego jest trudne i jedyny sposób, aby być w nim dobrym to doświadczenie- po 100 projektach jest z górki 🙂
8. Pamiętaj, że to nie jest ogród dla Ciebie
Wiem, że to brzmi jak banał, ale to naprawdę ważne. Po kilku latach pracy w branży mam swoje ulubione ogrodowe tematy, style, rośliny. Mam swój wypracowany zasób dobrych i praktycznych rozwiązań oraz po prostu elementów, które wyjątkowo przypadły mi do gustu. Ale zapominam o tym, cofam się do punktu pierwszego- i słucham swojego klienta. Mam ambicje projektować niesztampowo, nie kopiować, szukać indywidualnych rozwiązań i elastycznie dopasowywać przestrzeń ogrodu pod klienta. Ogród w stylu barokowym z fontanną z sikającym cherubinem nie rezonuje ze mną jako osobą, ale dobrze zaprojektowany jest piękny, a ja staram się być na tyle otwarta na otoczenie i potrzeby klientów, że zaprojektowanie takiego ogrodu nie stanowi dla mnie problemu, tylko wyzwanie. Nie jest łatwo projektować w nie swoim poczuciu estetyki. Ale jest to jednocześnie ciekawe i stymulujące doświadczenie.
9. Projektujesz dla ludzi, czy do szuflady?
Można wymyślać cuda wianki, można zaproponować klientom egzotyczne drewno na taras, automatyczny żagiel słoneczny i fontannę ze stali nierdzewnej. Można pójść głęboko w ich fantastyczne wspomnienia z podróży na Karaiby i proponować palmy, żeby wyczarować wakacyjny klimat w ich własnym ogrodzie. Papier przyjmie wszystko. Nie każdy klient określa nam budżet, który przeznacza na ogród, albo który jest dla niego akceptowalny. Mamy tajną broń- zdrowy rozsądek. Rozejrzyj się wokół siebie, popatrz na dom inwestora, zerknj do garażu- jeśli stoi w nim Ferrari to pewnie możesz sobie pozwolić na wiele, ale jeśli jest tam kilkuletnia fabia, to nie rozpędzaj się zanadto. Nie każdy klient otwarcie powie hola hola, na to mnie nie stać. Zrobisz projekt do szuflady i pozostawisz za sobą niesmak i poczucie straconego czasu. Ja lubię grać w otwarte karty. Kiedy proponuję rozwiązania, materiały- nakreślam od razu horyzont cenowy. Nie chodzi o to, aby cenami straszyć. Chodzi o to, aby mieć wiedzę na temat tego, co proponuje się klientowi, zyskiwać z czasem doświadczenia i potrafić rzetelnie doradzić, zdrowo rozsądkowo przedstawiając stosunek jakości do ceny. Mam klientów z bardzo różnych budżetem, dość często trafiam na osoby, które wg projektu ogród realizują samodzielnie, rozkładając pracę na etapy. Nie stanowi dla mnie problemu to, aby doradzić, od czego zacząć i jakie etapy zaplanować, na co warto poświęcić większe środki finansowe a na czym można i warto zaoszczędzić. Jesteś projektantem- to zobowiązuje, aby być na bieżąco i doradzić swojemu klientowi, służyć mu merytorycznym wsparciem. Polecam nadstawiać uszu. Kiedy napotykam w pracy zawodowej wykonawcę nawierzchni z kostki, brukarza czy stolarza pytam- o doświadczenia z materiałami, producentami, dobre i złe praktyki. Wykonawcy chętnie się takimi informacjami dzielą, a ty zyskujesz wiedzę z pierwszej ręki, do wykorzystania od zaraz.
10. Tłumacz, uzasadniaj, edukuj
Projektowanie ogrodów jest o tyle skomplikowaną dziedziną, że wymaga dość wszechstronnej wiedzy, w tym specjalistycznej wiedzy ogrodniczej o roślinach. Mam przekonanie, że warto poświęcić klientom naprawdę wiele czasu, aby ich odrobinę wciągnąć w temat ogrodu. Dobierając gatunki roślin do ogrodu i prezentując je klientom uzasadniam i tłumaczę jakie to rośliny, dlaczego dobrałam je do projektu, jakie mają wymagania i potrzeby. Im więcej informacji przekażesz klientom tym lepiej, a najczęściej są oni bardzo chłonni i słuchają takiej wiedzy naprawdę chętnie. Uzasadniaj wszystkie swoje decyzje i wybory. Kiedy Inwestor chce wprowadzić zmianę, co do której masz wątpliwości podziel się nimi i przegadaj temat. Jasne stawianie sprawy i rzetelna rozmowa o rozwiązaniach pozwolą Ci budować zaufanie do Ciebie jako projektanta i dobrą relację z Inwestorem, którzy otworzy się i dzięki temu projekt będzie przebiegał w lepszej atmosferze, szybciej i efektywniej. W moich projektach przygotowuję klientom zalecenia pielęgnacyjne dotyczące wybranych do projektu roślin. Jest to czasochłonne, ale po latach doświadczenia widzę, jak bardzo te informacje są przydatne moim klientom. W razie jakichkolwiek wątpliwości i pytań idą do ogrodu z projektem, śledząc precyzyjny plan nasadzeń określają gatunek rośliny, jeśli samodzielnie jej nie rozpoznają, i w projekcie sprawdzają jakie wymagania ma dana roślina, jakie zabiegi są konieczne do przeprowadzenia w sezonie, jak ją nawozić i podlewać.
Liczę na to, że ten tekst Cię zainspiruje i wyciągniesz z niego cenne wskazówki, które wykorzystasz w swojej pracy. Zostaw komentarz, jeśli ten tekst Ci się podobał. Masz uwagi? Chcę je poznać. Może chcesz przeczytać na jakiś konkrenty temat, szukasz odpowiedzi na ważne pytania- daj znać.
Iza